Veritable Baume

 Mala rzecz a cieszy ...
Jak już kiedyś wspomniałam czasem coś testuję nowego ( nie tylko w kuchni ). Z tego Laboratorium czy bym po prostu powiedziała z tej marki  był najpierw balsam do ciała karite z mlekiem oślim
( jakże popularnym teraz we Francji przynajmniej ) a potem właśnie wyżej wspomniany 
klik ---> Veritable Baume.
Małe opakowanie pomady w konsystencji przypominającej wosk czy dobry miodzik ( ale nie ten płynny ) z 30% zawartością  mleka oślego   czy jak ja to mówię od oślic ;)
Bardzo dobrze się sprawdza na zniszczone dłonie , wysuszone , popękane , pokaleczone ( w związku z poprzednim wpisem miałam okazję sprawdzić jak super działa na takie uszkodzenia ) .
Niby ,, tylko " 50 ml ale wystarcza na długo. Można używać i do włosów i do skóry i na usta  choć ja najrzadziej do włosów używałam .
Tu  kosmetyki bio i w sumie jedzenie bio i  takie typowo wegetariańskie  wchodzą bardzo powoli
( no powiedzmy, że czipsy z jarmużu jadłam jakieś 20 lat temu w PL a chia dobre 7-8 lat temu  jak nie więcej w Irlandii mieszkając a  tu widzę to jako  super nowość . Niby kraj rozwinięty a wiele rzeczy do tyłu ( jak choćby bankowość elektroniczna czy możliwość wysyłania przelewów od siebie z komputera ale to nie na ten wpis ) .
Wracając do pomady czy jak to zwał Veritable  Baume  jest  kosmetykiem bio  i ma w składzie  30% mleko ośle , masło karite  , 100 % naturalnych składników a 92% składników bio .
Ważne tez , że nie tylko mieści się do torebki ale i do nie jednej kieszeni wejdzie . ;)
Tak , że po prawie 2 miesiącach używania muszę przyznać , że całkiem dobrze działa. U mnie słabym punktem są ciągle przesuszające się łokcie tak tak  łokcie i ten produkt jest mega jak go stosuję  regularnie . Na usta i poniszczone na maxa ręce też bardzo dobrze się sprawdził. Rąk pociętych po pracy nie będę Wam tu pokazywać ale wierzcie na słowo kosmetyki tej firmy zdziałały wiele w temacie polepszenia stanu skóry po nacięciach , zadrapaniach itp .

2 komentarze

  1. Trochę ten krem podobnie wygląda do mojego After workout hand cream. https://awcream.com/ , jak otworzyłam pudełko to myślałam że to coś smacznego do zjedzenia :D Ale widzę skład inny, bo w tym moim to głównie olejki- rycynowy, arganowy i z rokitnika plus witaminy. Ale generalnie jestem mega zadowolona, bo jeszcze żadnej inny krem tak szybko nie regenerował mojej skóry rąk, a dodam że do pięknych one nie należą (dużo w ogrodzie pracuję). wypróbuj sobie, bo chyba taniej wychodzi od tego twojego

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie też dobry bo rokitnik sam w sobie ma super działanie ( stosowałam i wewnętrznie i zewnętrznie ). Szczególnie jeśli jest jeszcze arganowy i rycynowy. Samo dobro. Gorzej wyjdzie z wysyłką do Francji - wtedy już nie tak taniej niestety ;) . dzięki za link , pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń