A miało być tak ,,pięknie" ;) tego lata

Srutututu ;) Pewnie ten wpis zostanie odebrany jako narzekanie ale dla mnie to suche fakty. Celowo nie będę wymieniać wielu szczegółów.
Taki przykład ,,rynku pracy" w regionie gdzie mieszkam dla obcokrajowców bez prawka ;) jak i dla tutejszych tak samo. Parę osób pojawiło się ze mną ale już po 3-4 dniach widziałam może dwie z 5. Przypadek ? Nie sądzę.

Chce Wam się czytać dalej to proszę bardzo.

Rzecz zaczyna się pod koniec stycznia. Pewna  firma xyz wysyła ofertę na półroczny kontrakt  przez urząd pracy. Myślę nie mam nic do stracenia ,  w miarę blisko itd . Startowałam tam  już że 3 razy ale albo zły poziom języka pisanego  ( do pracy gdzie tak naprawdę języka się nie używa bo ,, szybko szybko "  ale spoko nie bede się wdawać w szczegóły bo ani to nic nie wniesie ani ... No w sumie szkoda literek  ) albo zero odpowiedzi.
W końcu idę z końcem stycznia na pierwsze spotkanie. Okazuje się ,że to spotkanie informacyjne dla około 40 osób. Cool. Powiedzmy ,  że jedna trzecia osób  jak słyszy warunki wychodzi w połowie spotkania.
Na kolejny dzień dla pozostałych jest zaplanowany ,, test przez symulacje " z dwiema paniami  z centrum szkoleniowego z urzędu pracy która przez parę godzin ( no prawie 5 godzin i na stojąco a ona nam nad uchem mówi co parę sekund ,, macie jeszcze 20 sekund na to zadanie , 10 sekund , 5 ..." 🤦 ) Wiadomo , chodzi o to żeby sprawdzić człowieka w stresującej sytuacji.
Przechodze. A nie wróćcie , najpierw parę dni czekam na telefon ale w końcu dostaje tel że przechodzę i że tak super i wogole same ochy i achy 🤣i  na drugi dzień mam spotkanie w firmie. Dzwonią czy mogę być jak najszybciej . Hmmm a co jak bym była gdzieś indziej w tym czasie ? Nie no nie ma opcji , waruje praktycznie prawie miesiąc po telefonem zeby usłyszeć  co dalej . Potemy kolejne i kolejne ... W sumie 4 spotkania plus kilkugodzinny test za minimalna ale jak ktoś nie ma prawa do zasiłku bo musiał się zwolnić wcześniej to niestety ale godzi się na warunki takie jakie są. Parę osób zaczyna ze mną.
Zaczynam. Okres próbny 2 tyg. Ogólnie powiedzmy,  że produkcja .
Nie wnikajmy co i jak .
Jak to mawiał brat ,, mniej wiesz spokojniej śpisz". ;)
Ogólnie praca zmianowa , 20 min przerwy( i to był główny pkt dlaczego wiele osób wyszło z pierwszego spotkania bo normalnie jest więcej ale obejść prawo łatwo a 20 min to takie minimum ale wiecie zanim się przejdzie przez zakład tu i tam to połowa przerwy mija , whatever  ). Mi to nie robi bo jednak dla mnie godzina na przerwę to trochę za wiele , wole być wcześniej w domu więc te  20-30 min w sam raz .W szczegóły nie będę wnikać bo to było zdaje się na insta ( w każdym razie ręce pokaleczone juz zostaną , kolejny kop w du¶ę itd ale i doświadczenie ). Czasem warto na własnej skórze choć lepiej uczyć się na błędach innych.
No w tym wypadku to jednak na własnej skórze
 ( dosłownie i tu świetnie sprawdziła się Mixa z testu - kto wpada na insta wie o czym pisze ).
 Doświadczenie tego jacy ludzie potrafią być podli dla paru centow ( dla premii konkretnie ) i druga skrajność jacy potrafią być mili. Na szczęście tacy też byli. Wiadomo , jesteśmy tylko ludźmi ale jak to mawiał klasyk ,, człowiek człowiekowi wilkiem a kiwi kiwi kiwi " . ;)
2 tyg okres próbny i co? I jajco w ostatni dzień na godzinę przed końcem wzywają mnie do kadr. Hahaha myślę sobie  po drodze , że może chodzic tylko o jedno i wale wprost czy to mój ostatni dzień. Niby ktoś udaje zaskoczenie że wiem po co jestem wzywana. LOL przedszkolak by się domyślił.  Ah przepustka już jest dezaktywowana zanim wychodzę więc tu też jest kupa śmiechu ( dziś się z tego śmieje i w sumie jak sięgnąć pamięcią to i w ten dzień odetchnęłam z ulgą i śmiałam się z tego zagrania ).
A co jest w tym zabawniejsze ? To że dokumentów nie dostaje w moj ostatni dzien pracy jak to powinno byc a uwaga po mojej interwencji i 2 tyg czekania i poleconym że jeśli nie dojda to sprawa rusza dalej. Magia. Qwa magia. Na drugi dzień od tego jak dostali pismo mam dokumenty w domu. Magia.


Ogólnie podsumowując strategia taka widać ze zatrudnienie kogos przez urząd pracy jest mniej kosztowne niż przez prywatne  agencje pracy
 ( różnica spora z tego co pamiętam z poprzedniej firmy bo i agencję trzeba opłacić i pracownika itd no jest trochę różnic ).
Firma zatrudnia = przeciwdziała bezrobociu prawda ? = Dyplomik jaka to jest super i jak pomaga państwu przeciwdziałać bezrobociu. Brawo.
Podsumowując 4 spotkania , test parogodzinny , jakieś 120 km przejechane żeby zrobić ten test
( no dobra 60 bo ,, szofer " jechał i wracał po mnie żeby tam nie kwitnąć 5 godzin na parkingu ... po to żeby tak naprawdę zastąpić kogoś kto był na urlopie  z tego co było widać ;)
Ah jeszcze ciekawostka. Powiadomienie o tym że ,, to już jest koniec"  jest na godzinę przed koncem zmiany ale uwaga z datą 3 dni wstecz.
Fair enough  prawda ?!)
hahaha

Teraz po jakims czasie zaglądam na aplikację polar flow I okazuje się że jak miałam zmiany na rano to spałam po 3-4 godziny. Cool. Do tego za ścianą z niezrozumiałych względów ktoś puszcza pranie o 2-3 w nocy. Ah wróć .. niby że zrozumiałych względów. Taryfa nocna za prąd jest o parę centów tańsza. Yuuuupi wirowanie tak pięknie brzmi o 3 w nocy ;)

Także ten , powoli wracam do żywych . Od czasu do czasu pojawi się coś tu znowu jeśli ktoś jeszcze zagląda.
Jak widać każde doświadczenie czegoś uczy a i z jakiegoś 💩 można wyciągnąć ,, złote myśli na przyszłość " i wnioski. Tak jak mówię były i plusy i minusy ale jak do tak prostej roboty jest rekrutacja z tyloma etapami , wiele dokumentów ( w tym zaświadczenie o niekaralności itp to jeszcze rozumiem ale np nie pojmuję po co ostatni kwit w wypłaty z ostatniej pracy hmmm ) to zastanawiam się jak wygląda tu rekrutacja na wyższe stanowisko.

Wkrótce coś w innych klimatach. Powoli nadrabiam bloga. ;)

Dodam jeszcze na koniec przykład z innej rozmowy o pracę ( nie mojej ale co tam). Firma a raczej miejsce dość turystyczne z tysiącami odwiedzających , zero przerwy ( hmmm czyżby legalne ?) i inne ,, kwiatki". Czasy takie że niestety ale niektórzy pracodawcy myślą że ich przepisy BHP czy przepisy dotyczące przerw czy płatnych godzin nocnych itp nie dotyczą . Ciekawe prawda.

Potem słyszymy od ,, miłościwie " nam panującego że wystarczy przejść przez ulice a praca się znajdzie. ;) Optymista , marzyciel ? Nie wiem sama. W sumie ... Notre-Dame mają odbudować w 5 lat prawda ?;). Ogromna strata ale mówienie o 5 latach trochę wywołało uśmiech na mojej twarzy  a słuchając wczoraj chwilę radio usłyszałam że to sprawa na skalę krajową , swiatową a nawet uwaga pan użył słowa
 ,, planetarną"  ... Może i ,, a long time ago in a galaxy far , far away .." ;).
Dobranoc
( Oby państwo obok  nie wpadli na to żeby robić pranie w nocy , od razu mówię żadne gadanie żadne kartki nie skutkują ) 🤷


( Nie użyte zostały żadne nazwy więc wiecie :p ). Suche fakty i tyle.



Ah jeszcze dodam tylko tyle  , że urzad pracy pod który podlegam jest oddalony o jakieś 30 km ( nie wiem co za inteligent to ustalał bo jest jeden w podobnej odległości ale już z dojazdem a ten mój to chyba dla jakiś ultrasów co lubią sobie przejść 50-60 km   bo transportu brak )  ... ale jak nie masz prawka i auta to nie dojedziesz ( całe szczęście , że czasem godzą się na ,, odhaczanie " przez tel i  rozmowy typu ,, to dlaczego Pani nie chce pracować np. w Disneylandzie ( szczegoł , że zanim tam dojade to mną ze 2-3 godziny a drugi szczegół to to , że stąd gdzie mieszkam owszem jest pociąg do Paryża ale ostatni przyjeżdza około 20;00 a pierwszy wyjeżdża tez coś przed 7 ). Autobusy są jedynie w dni szkolne raz dziennie do miasta departamentalnego i ostatni wraca też jakoś koło 16  no szał .Do mojej babci na wies w PL jeżdziły częściej ze Szczecina . Więc jak nie masz auta i mieszkasz na za...upiu  to jestes dla urzednika : leniwy , nikim i wcale się nie starasz szukać.
Ha znam takich co oferty dopasowane dostawali do UK, Irlandii, Afryki ;)  a co .
Kiedyś mnie to bardziej ruszało co tu sie odjaniepawla ale po czekaniu 1,5 roku na karte ubezp  z odsyłaniem dokumentów w te i nazad jak by powiedziała babcia i mało tego odsyłali coś i w tym samym liście pytali o to , żeby im to wysłać :D , 2,5 roku na otwarcie konta w banku, podwójnym podatku i odkrecaniu tego miesiacami i oczywiscie z karą  i wielu innych ,,kwiatkach " już mnie chyba nic nie zdziwi . Tak tak wiem , mieszkamy w niewłaściwym miejscu i tyle ale w czasie kiedy tu sie przenosiliśmy moj miał tu prace. Taki lajf. Czasem jest straszno czasem jest śmieszno ;)


Ostatnio przeczytane : Tatuażysta z Auschwitz

Teraz czytam : Przeżyć


Same ciekawe tematy  ;)

Brak komentarzy