Dzień 3 robi się ciekawie. Może to były moje ostatnie wybory...?;) Who knows

Dzień 3 i robi się ciekawie. Jeszcze do wieczora miałam pisać o czymś innym ale właśnie okazuje się że miasteczko wydało oświadczenie że maja kogos z pozytywnym testem kto brał udział w   niedzielę w wyborach i potem w liczeniu głosów ... Miło .Więcej po kolacji chyba że wyrobie się wcześniej .
Tak byłam na tych  wyborach .mało tego nawet się śmiałam że może to moje ostatnie wybory lokalne ( i pierwsze ) bo kto wie gdzie nas poniesie .choć jeszcze w niedzielę plany mogły być bardziej przejrzyste niż dziś bo i granicę nie były zamknięte i mniej przypadków i sytuacja z otwartymi urzędami i sklepami itd inna .
Więcej pewnie napiszę przed 20:00 .kuchnia wzywa .
Dziś w programie ,, ugotuj coś z niczego" i pewnie będzie grany jakiś ryż z pomidorami. Prosto ale da się na tym żyć .

Więcej będę potem dopisywać .

Początkowo miał to być wpis o trudnych słowach ostatnimi czasy we Francji i nie tylko .Ludzie nie rozumieją co to znaczy ,, tylko to co konieczne " , ,, masakra" , ,, tragedia życiowa " ( tu coś skrobnelam na prywatnym Instagramie ale skopiuje tutaj bo tamto konto  jest prywatne .
Pomimo tego że już mamy kary za wychodzenie , przydziały w markecie ( jedyny na miejscu bo nie mieszkam w dużej miejscowości) typu wpuszczamy od 9-10 starsze osoby i w ciąży i niepełnosprawnych a potem jeden wychodzi i jeden wchodzi do sklepu . Nie działało. Dzis sklep zamieścił na swoim FB że jednak będą wpuszczać na początku mniej osób ( pierwsze wejście było 50 osób a będzie 30 ) i pisali że ludzie nie stosowali się wciąż do zachowania  odległości i ogólnie był bałagan.
Zobaczymy jak dalej. Sąsiedzi z ulicy też mają wytyczne za nic . Ma nie być odwiedzin a tu dziadkowie , córki , wnusie zasiadają w ogródku niczym na wakacjach ( nie mieszkają razem więc tego typu wycieczki są zakazane ) .
Nie mnie oceniać , dorośli ludzie są za siebie odpowiedzialni .
To samo kolejki przy aptece - zero przestrzegania wytycznych z tego co widać. Brawo.
Dzięki takim osobom siedzimy na 🍑 i dzięki temu że nie przestrzega się tego co do nich się mówi .

Wygląda to mniej więcej tak :
 To są trudne słowa ;)

Poza tym wiecie już że jak mamy już wyjść z domu to możemy jedynie w kilku przypadkach . Jest to lekarz  , praca jesli pracodawca nie zgadza się na pracę zdalna albo jeśli nie ma takiej możliwości , wyjście z psem , wyjście do sklepu  czy apteki ale jesli naprawdę jest  to konieczne a nie że idziemy do apteki kupić sobie witaminki czy suplementy które możemy kupić online . Jogging również ale w pojedynkę i nie za daleko od domu no ale szczerze kto będzie ryzykowal teraz .może jak ktoś mieszka na odludziu to owszem ale osobiście bym odpuściła.
Wrzucę tu te dwa formularze tzn formularz i notatkę która wyjaśnia kiedy można i jakie kary . Jest po francusku ale w razie pytań jestem   można też wrzucić w google translator i przetłumaczy z obrazka . Z tego co wiem to zwiększona została kara i już nie jest 135€ maksymalna a 375€ i pewnie będzie rosło .



Przed południem dostaliśmy na stronie miasteczka wiadomość że o 20:00 otwieramy okna i klaszczemy na cześć służby zdrowia .myślicie że kogoś było widać czy słychać ? Ciemno wszędzie i głucho. 

Wrzucam jeszcze na koniec tekst  który wrzuciłam na prywatne insta z dzisiejszym wpisem :


Niepojęte jak wiele osób nie rozumie słow ,, konieczne " , ,, dla naszego dobra " , ,, podstawowe " , ,, zostań w domu" ( żeby nie powiedzieć dosadnie zostań na dupie w domu. Od wtorku mamy siedzieć na 🍑 w domu i jak wyjrzeć przez okno czy można zauważyć w internecie to są tacy dla których te słowa są zbyt trudne do zrozumienia. Mówię teraz o Francji i tutejszych realiach bo jednak mamy trochę inne niż w Polsce. Tu żeby wyjść mamy specjalny formularz i wychodzimy w kilku uzasadnionych przypadkach z formularzem przy dupie. Sorry ale muszę tak.
Trudne to słowa - konieczność i to wszystko o czym mówi fr rząd teraz i za co są kary bo jeszcze jak prosili to ludzie wyszli i grzali tylko w parkach czy restauracjach jak były jeszcze otwarte. Teraz czas na nakazy, kary itd. I tak dość późno no ale przecież mieliśmy iść na wybory ;) ( druga tura przełożona na za 3 miesiące ale u nas spokój bo mala miejscowość i jedna tura przewidziana i wynik znamy . Widzę jednak że dla niektórych to jest jak ktoś nazwał ,, tragedia życiowa". Serio. Poważnie. I jak mówię wprost że tragedia życiową to będzie jak cały dobytek spłonie w parę minut czy wojna / głód ale taki prawdziwy a nie to że nie możesz sobie kupić Snickersa to otrzymuje odp że wyolbrzymiam słowo tragedia- fajne odwracanie kota ogonem. Ok nie wnikam w szczegóły ale,, niemożność wyjścia na miasto bo jest wiosna " i nazywanie tego tragedia życiową to śmiech na sali. Ok nie będę oceniać. Przy wirusie choć się dowiedzieliśmy że dla jednych to tragedia nie wyjście bo jest wiosna , dla innych nie wyjść do restauracji = masakra, itd pomyślmy o dziadkach w czasie wojny, sami jesteśmy w takim wieku że wielu z nas powinno pamiętać kartki na żywność i kolejki po papier toaletowy #pamiecludzkatakakrotka a teraz wirus  👾🌷🌸 wiosna i tragedia zyciowa;). Oj przewartościują się niektore pojęcia i życia nie jednego nabiorą chyba innych kolorów. Ja tam sobie od lat powtarzam że zawsze może być gorzej. Sama pamiętam niemożność wyjścia na 8 miesięcy ( do taksówki jedynie raz w tyg ), odcinanie pleśni z chleba czy jedzenie suchego i 2 jajka które zostawił w domu uciekający rodzic jeden przed drugim na dwa tyg. Ok mieliśmy na szczęście babcie. Co nie zmienia faktu że nie siedzieliśmy wcale u tej babci 24/7 . Nie nazwała bym jednak tego życiową tragedią a lekcją. Tak każde 💩 czegoś nas uczy . To kiedyś minie . Napewno nie za 2 czy 4 tygodnie ale minie . Ludzie mimo zakazów i kar spotykają się tu z rodzinami na obiadkach rodzinnych w ogródkach przydomowych , robią masę innych rzeczy które potem mogą im się odbić na zdrowiu ( oby tylko ) . Pogratulować. Ah wiem o czym miałam jeszcze napisać. To już nie dziś bo padam zmęczona niczym ;) bo przecież siedzę w domu ale szczerze to pogoda zdradliwa i ostatnio mnie przewiało i gardło załatwiłam zimnym napojem wprost po noszeniu worków z 30 kg ziemi. Tak wiem głupota ale co zrobić. Jutro jednak przygotuje coś na temat pogrzebów w tym trudnym czasie. No i pewnie się coś jeszcze ,,wykluje" .

Tymczasem odpoczynek.  Dziś to trochę za dużo tego pisania wiem ;)
Dobranoc 

Brak komentarzy